Każdy łasuch wie, czym jest pavlova. Kruchy, słodki torcik bezowy, wypełniony bitą śmietaną i udekorowany świeżymi owcami. Za ideał uznaje się bezę śnieżnobiałą, lekko popękaną, leczy niezbyt suchą w środku. Jednak współczesne bezy przybierają różne kolory – mogą mieć zielone zabarwienie od pistacji, beżowe – od czekolady itd. Beza to niezwykle kapryśny deser, jeśli chodzi o przygotowanie masy. Zobacz, co warto wziąć pod uwagę, zanim weźmiesz się za jej pieczenie.
Jeśli chcesz zrobić idealną pavlovą, zadbaj o to, by w masie bezowej znalazły się tylko wymienione w przepisie składniki. Przed rozpoczęciem pracy dokładnie umyj i wysusz misę do ubijania białek, ubijaczkę i wszystko, co będzie miało kontakt z bezą. Cierpliwie i dokładnie oddzielaj też białka od żółtek – w tych drugich znajduje się tłuszcz.
Pavlova jest wrażliwa również na odpowiednie ubijanie białek. Zacznij od niższych obrotów, by cukier (dodawany stopniowo, łyżka po łyżce) zdążył się rozpuścić, przechodząc na obroty wyższe. Uwaga! Białek nie wolno „przebić”, czyli ubijać zbyt długo. Gdy masa zgęstnieje na tyle, że po wyjęciu mieszadła zostaje na niej sztywny wierzchołek, należy skończyć ubijanie.
Beza Pavlova to tak naprawdę deser, którego się nie piecze, a suszy – należy przy tym być cierpliwym. Pavlovą, w zależności od przepisu, wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na zaledwie kilka minut. Po tym czasie temperaturę należy obniżyć do około 90 stopni i… czekać. Bezę suszy się od 1,5 do 3 godzin. W tym czasie absolutnie nie wolno otwierać drzwiczek piekarnika – deser się zapadnie! Gdy suszenie się zakończy, beza powinna zostać w piekarniku aż do ostygnięcia.
Pavlova szybko nasiąka wilgocią. Jeśli więc planujesz podanie jej wieczorem, a pieczesz rano, przełóż ja bitą śmietaną i owocami najlepiej dopiero tuż przed podaniem. W przeciwnym razie beza może zapaść się i stracić swoją kruchość.